Mało brakowało. Pogoń’04 – Clearex Chorzów 4:5
Przez większość spotkania Portowcy musieli gonić wynik. Na niespełna pięć minut przed końcem udało im się doprowadzić do remisu, ale nie wystarczyło to do odniesienia korzystnego wyniku. Goście zdołali zdobyć piątą bramkę i cenne trzy punkty.
Spotkanie obecnego wicemistrza Polski z wielokrotnym medalistą od pierwszych minut było bardzo wyrównane. Pierwszy groźny strzał oddał w czwartej minucie meczu Michał Kubik. W następnej akcji padła już bramka. Ładnie w polu karnym znalazł się Dominik Solecki i Portowcy mogli cieszyć się z jednobramkowego prowadzenia. Radość nie trwała zbyt długo. W szóstej minucie pressing gości spowodował błąd szczecinian w obronie i Piotr Łopuch uderzył nie do obrony. Chwilę później Granatowo-bordowi znów mogli objąć prowadzenie. Najpierw indywidualną akcją popisał się Artur Jurczak, następnie znów uderzał Kubik, ale w obu sytuacjach na posterunku był bramkarz chorzowian. To co nie udało się Pogoni, udało się w dziesiątej minucie Clearexowi. Zespołową akcję wykończył Tomasz Lutecki, zdobywając czwartą bramkę w sezonie. Po tej bramce mecz się wyraźnie uspokoił i żadnej z zespołów nie stworzył sobie dogodnej sytuacji bramkowej. Wyjątkiem była okazja Soleckiego w szesnastej minucie, ale reprezentant Polski uderzył zbyt słabo, by zaskoczyć bramkarza Clearexu. W końcówce pierwszej połowy goście przycisnęli Portowców, co poskutkowało dwoma bramkami. Najpierw Kamila Lasika pokonał Tomasz Golly, a niecałe sześćdziesiąt sekund później drugą bramkę strzelił Tomasz Lutecki. Na przerwę w lepszych humorach schodzili goście, prowadząc z Pogonią’04 4:1.
Drugą połowę otworzyła bramka Oleksandra Shamotiego. Ukrainiec po raz pierwszy pojawił się na parkiecie po zmianie stron i szybko wpisał się na listę strzelców. Goście chcieli szybko podwyższyć swoje prowadzenie, ale to Marek Bugański był bliższy strzelenia bramki kontaktowej. Niestety po jego uderzeniu z dystansu piłka o kilkanaście centymetrów minęła słupek bramki chorzowian. Clearex swoją szansę miał w 26. minucie Lutecki, ale na szczęście trafił w słupek. Po początkowej szarży Portowców gra w drugich dwudziestu minutach uspokoiła się, a i goście rozpoczęli poszukiwania kolejnych bramek. Na dziesięć minut przed końcowym gwizdkiem dwukrotnie trafić mógł Jurczak. Najpierw po pięknym woleju piłka minęła poprzeczkę bramki, a chwilę później sprytem wykazał się golkiper gości. Podopieczni Łukasza Żebrowskiego dopięli swego w 35. minucie. Bramkę kontaktową zdobył Artur Jurczak i było to jego szóste trafienie w tegorocznych rozgrywkach Ekstraklasy Futsalu. Na cztery minuty przed końcowym gwizdkiem było już 4:4. bramkarza gości pokonał z bliskiej odległości Mateusz Jakubiak. Niestety goście znów wyszli na prowadzenie. Piątą bramkę w tym spotkaniu zdobył bardzo widoczny przez cały mecz Mikołaj Zastawnik. Na ostatnie dwie minuty Portowcy postanowili grać bez bramkarza, ale nie udało im się doprowadzić do wyrównania.
tekst:oam
foto: Mateusz Szklarski