Osłabiona Pogoń jedzie do Wrocławia po trzy punkty

Wiadomością dnia jest dla wszystkich kibiców Pogoni kontuzja Spasa Deleva. Bułgarski skrzydłowy zerwał więzadła przyboczne w stawie kolanowym w prawej nodze. Prawdopodobnie powinien być zdolny do gry najwcześniej wiosną przyszłego roku. Mimo to Portowcy jadą do Wrocławia zmazać plamę po ostatniej porażce w lidze i zapowiadają walkę o komplet oczek.

Mijający tydzień oprócz awansu do półfinału Pucharu Polski przyniósł Granatowo-bordowym dwie nieprzyjemne informacje. Pierwszą było wylosowanie w poznańskiego Lecha w pucharowych rozgrywkach. Z całej trójki potencjalnych przeciwników, to właśnie Kolejorz stanowi potencjalnie największe wyzwanie. Drugą złą wiadomością jest kontuzja Spasa Deleva, która wyklucza go z gry na przynajmniej cztery miesiące. W kontekście trzech spotkań w tym roku i okresu przygotowawczego do rundy wiosennej brak Bułgara może nastręczyć wielu kłopotów.  O całej sytuacji wypowiedział się na przedmeczowej konferencji Kamil Drygas:

– W tym momencie najbardziej nam szkoda Spasa. Kontuzja to jest najgorsza rzecz, która może się przydarzyć piłkarzowi. Można nie być formie. Można nie wyglądać słabo fizycznie, ale gdy jest się w treningu to łatwo można to naprawić. Taka kontuzja wyklucza go na dłuższy okres. Przed nami jeszcze trzy mecze w tym roku i chcemy zdobyć w nich jak najwięcej punktów – deklarował pomocnik Pogoni.

W przypadku Deleva sztab szkoleniowy nie jest do końca pewny, w którym momencie przydarzyła mu się ta kontuzja. W czasie pucharowego z Puszczą poczuł coś w nodze, ale ból nie był na tyle silny, by musiał zostać zmieniony.

– Dopiero po meczu okazało się, że ból narasta i diagnoza okazała się niestety brutalna. Będziemy go wspierać i trzymać za niego kciuki, by jak najszybciej do nas wrócił – mówił Kazimierz Moskal.

Przed wyjazdem do Wrocławia Pogoń odbyła jeszcze jeden trening na własnych obiektach i dopiero po nim trener dokona wybory zawodników na sobotnie spotkanie. Wciąż pod znakiem zapytania stoi występ Jarosława Fojuta, który nie wystąpił we wtorkowym spotkaniu z Puszczą Niepołomice. Jednak kontuzje w zespole nie załamują szkoleniowca, który jasno przyznaje, że we Wrocławiu najważniejsze będą trzy punkty.

– Z tego co pamiętam, to Śląsk na własnym stadionie w tym sezonie wygrał tylko raz. Ostatnia porażka 0:4 z Legią na pewno ich podrażniła, ale najważniejsze jest to, byśmy narzucili im swój styl gry – mówił trener Moskal.

Śląsk do tej pory w siedemnastu kolejkach zdobył 21 punktów i plasuje się na dziewiątej pozycji w tabeli Lotto Ekstraklasy. Ostatnie dwa spotkania to dla wrocławian dotkliwe porażki z Lechem i z Legią, w których nie zdołali zdobyć bramki. O tej sytuacji na łamach oficjalnego serwisu Śląska wypowiedział się Kamil Biliński, zdobywca trzech bramek w tym sezonie:

– Musimy przypomnieć sobie wcześniejsze mecze, gdzie regularnie punktowaliśmy. Naszą siłą była walka i zaangażowanie od pierwszej do ostatniej minuty. Nikt nie odpuszczał i do tego musimy dążyć. Ani my, ani sztab nie panikujemy, bo jak już wspomniałem, nie jest to według nas poważny problem. Na pewno są  elementy do poprawy w defensywie, ale nad nimi cały czas pracujemy. Sama gra nie wygląda źle. Jeśli nie będziemy popełniać głupich błędów, to znów zaczniemy solidnie punktować. Jeśli będziemy lepiej zorganizowani w defensywie, więcej swobody będziemy mieli z przodu. Z takim podejściem musimy wyjść na mecz w sobotę – mówił napastnik Śląska dla portalu slaskwroclaw.pl

W drużynie Mariusza Rumaka na pewno nie wystąpi Mariusz Pawełek, który zmaga się z kontuzją biodra oraz Filipe Goncalves.Portugalczyk został zawieszony na trzy spotkania z powodu brutalnego faulu na Miroslavie Radoviciu w ostatnim spotkaniu.

Do tej pory oba zespoły mierzyły się ze sobą sześćdziesiąt razy. Lepszy bilans ma Śląsk, który 22 razy schodził z boiska z kompletem punktów. Pogoń wygrywała 19 razy i tyle samo padał remis. W tym sezonie górą był zespół z Wrocławia, wygrywając na stadionie przy Twardowskiego 2:0. Wówczas do bramki Portowców trafili Kokoszka i Goncalves. Jutrzejsze spotkanie rozpocznie się o godzinie 18:00. Sędziować będzie Paweł Gil.

tekst: oam

foto: Mateusz Szklarski

 


Reklama