Fantastyczny rok SPR Pogoni Baltica Szczecin (cz. 1)
Ostatnie dni roku sprzyjają wszelkiego rodzaju podsumowaniom, plebiscytom i wyróżnieniom. Dlatego i my postanowiliśmy ze swojej strony dokonać podsumowania mijającego roku w wykonaniu szczecińskich drużyn. Na pierwszy ogień pokusiliśmy się o przedstawienie dokonań szczypiornistek SPR Pogoni Baltica Szczecin, dla których rok 2015 był jednym z najlepszych na przestrzeni ostatnich lat.
Zawodniczki szczecińskiej Pogoni w roku 2015 osiągnęły wiele sukcesów zarówno na ligowym podwórku, jak i na arenie międzynarodowej. Do brązowego medalu Mistrzostw Polski i trzeciego miejsca w Pucharze Polski dorzuciły srebrny medal w EHF Challange Cup. Zacznijmy jednak od początku. Postanowiliśmy przyjąć porządek chronologiczny i w każdym miesiącu wyróżnić pozytywne, jak i negatywne zdarzenia.
Styczeń
Po niespecjalnie udanych dla reprezentacji Polski Mistrzostwach Europy rozgrywanych pod koniec 2014 roku, w której składzie znajdowała się tylko jedna zawodniczka Pogoni, obrotowa Monika Stachowska, rozgrywki Superligi Kobiet ruszyły z pełną werwą. W pierwszym miesiącu tego roku podopieczne Adriana Struzika rozegrały pięć ligowych kolejek, w których odnotowały trzy zwycięstwa i dwa remisy. Najbardziej zaskakujący był wyjazdowy remis z Samborem Tczew. Późniejszy spadkowicz z najwyżej klasy rozgrywkowej postawił Szczeciniankom trudne warunki i niespodziewanie urwał im punkty. W Pucharze Polski zawodniczki Pogoni nie pozostawiły złudzeń drugoligowemu AZS-owi AWF Warszawa pewnie wygrywając na wyjeździe 42:20. Z końcem miesiąca rozwiązano kontrakty z dwoma zawodniczkami: Romaną Fornalik i z Katarzyną Duran. Szczególnie odejście tej drugiej mogło być dla fanów dużym zaskoczeniem. Duran była bardzo ważnym ogniwem w zespole trenera Struzika, szczególnie w defensywie.
Plusy: remis z KGHM Zagłębiem Lubin (24:24) – walka do samego końca, świetna dramaturgia i dobra postawa w meczu z jedną z najlepszych drużyn w kraju.
Minusy: remis z beniaminkiem Samborem Tczew (19:19) – zespołowi grającemu o najwyższe cele w lidze nie powinny zdarzać się takie wpadki.
Luty
Szczecinianki nie zwalniały tempa i w najkrótszym miesiącu w roku rywalizowały aż na trzech frontach. Maraton spotkań rozpoczął się od nieszczęśliwego doświadczenia jakim była pierwsza porażka przed własną publicznością w sezonie 2014/2015 z Vistalem Gdynia (25:20). Oprócz tego we wszystkich pozostałych spotkaniach było już o wiele lepiej. Wyjazdowe zwycięstwo w Lublinie czy awans do kolejnej rundy Pucharu Polski i Challange Cup najlepiej tym świadczą. Nie zawsze przychodziło to bez trudu, jak na przykład w pucharowym meczu z Ruchem Chorzów (29:27). W rewanżowym meczu Niebieskie chciały odrobić niewielkie straty, jednak i tym razem musiały uznać wyższość Pogoni Baltica (33:27). Wyjazdowy dwumecz z portugalską drużyną JAC Alcanena, który pewnie wygrały szczecinianki 59:43, był podsumowaniem świetnej postawy podopiecznych Adriana Struzika na początku roku. Miesiąc zakończyło pewne zwycięstwo w derbach Pomorza Zachodniego z AZS-em Koszalin 30:23.
Plusy: Awans do Final Four Pucharu Polski, pewne wygrane w Challange Cup, wygrana z Mistrzem Polski na jego parkiecie.
Minusy: pierwsza porażka na własnym parkiecie z Vistalem Gdynia.
Marzec
Dwa zwycięstwa na zakończenie rundy zasadniczej z Olimpią Beskid Nowy Sącz (26:22) i z Startem Elbląg (36:31) dały szczypiornistkom Pogoni Baltica szóste miejsce w tabeli. Dzięki temu w pierwszej rundzie fazy play-off trafiły na faworyzowaną drużynę Zagłębia Lubin. Odnosząc wyjazdowe zwycięstwo nad Miedziowymi (26:23) Szczecinianki zrobiły pierwszy krok do awansu do kolejnej rundy. W europejskich pucharach los przyniósł kolejny daleki wyjazd, tym razem do Turcji. Zespół Pogoni zgodził się by gospodarzem dwumeczu była drużyna GSK Ardesen. Po pierwszym pojedynku więcej powodów do zadowolenia miały Turczynki wygrywając trzema bramkami (31:28) i to one przed rewanżowym pojedynkiem wyrosły na faworyta do awansu do półfinału Challange Cup. Jednak podopieczne trenera Struzika pokazały charakter i w drugim meczu zdołały przechylić szalę awansu na swoją stronę (31:26). Niestety, szczecinianki zamiast świętować sukces musiały ratować się ucieczką przed miejscowymi „kibicami”.
Plusy: Wygrana w Turcji i wyjazdowe zwycięstwo nad Zagłębiem Lubin.
Minusy: awantura na zakończenie pucharowego pojedynku w Turcji.
Kwiecień
To nie był primaaprilisowy żart, ale Szczecińskie szczypiornistki pierwszego kwietnia odprawiły z kwitkiem drużynę Zagłębia Lubin i zameldowały się w gronie półfinalistek Mistrzostw Polski. W drugim spotkaniu rozgrywanym w Szczecinie pewnie wygrały z Miedziowymi 31:22. Trzy dni później Pogoń Baltica podejmowała na własnym parkiecie w półfinale Challange Cup Galiczankę Lwów. Znów pokazały swoje najlepsze atuty i po raz pierwszy w swojej historii zameldowały się w finale europejskich pucharów. Niestety, po zwycięskiej serii przyszedł czas na gorycz porażki. W półfinale Mistrzostw Polski musiały uznać wyższość obrończyniom tytułu z Lublina. Trzy porażki z MKS-em i Pogoń musiała się zadowolić grą w „małym finale” o brązowy medal z elbląskim Startem.
Plusy: Awans do finału Challange Cup i awans do półfinału MP.
Minusy: dotkliwe sprowadzenie na ziemię przez MKS Selgros Lublin.
Maj
Maj przyniósł ostateczne rezultaty wszystkich rozgrywek, w których brały udział szczecińskie zawodniczki. Najważniejsze jest to, że ze wszystkich udało im się osiągnąć wymarzony cel, jakim był medal, ale po kolei. Czwartego maja miał miejsce pierwszy z meczów finałowych Challange Cup. Przeciwnikiem był francuski zespół Union Mios Biganos-Begles. W meczu rozgrywanym w szczecińskiej Azoty Arenie minimalnie lepszy okazał się zespół z Francji (21:20) i Szczecinianki mogły myśleć o wygraniu tych rozgrywek. Jednak w rewanżu rozgrywanym tydzień później górą znów był zespół Union Mios Biganos (28:24) i dlatego Pogoń Baltica musiała zadowolić się srebrnym medalem tych rozgrywek. Na krajowym podwórku Pogoń dwukrotnie wygrała u siebie z Startem Elbląg i wydawało się, że do zdobycia brązowego medalu Mistrzostw Polski został do wykonania jedynie malutki krok. W trzecim meczu górą był Start (24:20), ale w następnym już nie było mowy żadnym potknięciu i szczecinianki odniosły kolejny sukces w tym sezonie. W między czasie rozegrano turniej Final Four Pucharu Polski. W półfinale za porażki z ligi zrewanżowały się zawodniczki Zagłębia Lubin. W meczu o trzecie miejsce z MKS-em Lublin trener Struzik dał pograć zawodniczkom, które dostawały mniej szans w trakcie sezonu. Zmienniczki nie zawiodły i zwyciężyły z Mistrzyniami Polski (25:24), tym samy zdobywając trzecie miejsce w Pucharze Polski.
Plusy: Trzy medale w trzech różnych rozgrywkach.
Minusy: brak.
(przeczytaj drugą część naszego podsumowania)
tekst: Oskar Antoni Masternak
foto: Mateusz Szklarski