Styl był, punktów brak
Po pierwszym w historii zwycięstwie Pogoni w grupie mistrzowskiej, podopieczni Czesława Michniewicza udali się do Gliwic. Na terenie wicelidera granatowo bordowi przegrali po bardzo wyrównanym spotkaniu 2:1 i spadli na 5 miejsce w tabeli. Gliwiczanie po zwycięstwie zrównali się punktami z warszawską Legią.
Wicelider z Gliwic po porażce Legii miał okazję zrównać się punktami z piłkarzami ze stolicy, jednak potrzebował do tego zwycięstwa z Portowcami. Początek meczu to ataki zarówno jednej jak i drugiej strony. Nie minęło kilkanaście sekund od pierwszego gwizdka, a swoją szansę miał już Zwoliński, jednak bardzo dobrze w tej sytuacji zachował się Szmatuła. Chwilę później gospodarze odpowiedzieli uderzeniem Martina Nespora, który minimalnie chybił.
Co nie udało się Nesporowi, udało się w 10 minucie Zivcovi, który wykończył piękną akcję Piasta i wyprowadził swój zespół na prowadzenie. Gospodarze niedługo cieszyli się z jednobramkowej przewagi. W 14 minucie na trafienie gliwiczan odpowiedział Dvalishvili i na tablicy wyników ponownie był remis. Dziesięć minut później po brzydkim faulu na bardzo aktywnym Nesporze, żółtą kartkę zobaczył Jarosław Fojut.
Bardzo otwarta gra zarówno z jednej jak i drugiej drużyny zwiastowała kolejne trafienia. W 36 minucie po rzucie wolnym wykonywanym przez Mraza, najwyżej wyskoczył Martin Nespor i podopieczni Radosława Latala ponownie wyszli na prowadzenie. Granatowo-bordowi pomimo utraty bramki nie przestawali atakować i szukali swoich szans. Największe zagrożenie szczecinianie stwarzali po stałych fragmentach gry. W ostatniej minucie pierwszej połowy bardzo bliski zdobycia bramki po rzucie rożnym był Zwoliński, ale jego strzał instynktownie obronił bramkarz Piasta.
Druga połowa rozpoczęła się dużo spokojniej niż pierwsza odsłona. Gra toczyła się głównie w środku pola i żadna z drużyn nie dochodziła do sytuacji bramkowych. W 55 minucie gospodarze próbowali zaskoczyć Słowika. Dośrodkowanie Nespora minimalnie minęło poprzeczkę i piłka wylądowała na górnej siatce bramki Portowców. W 58 minucie Czesław Michniewicz dokonał pierwszej zmiany, a w miejsce Lewandowskiego wszedł Marcin Listkowski.
Pięć minut później mieliśmy kolejną zmianę w drużynie Pogoni. Sebastiana Rudola zmienił Dawid Kort i jasne stało się że szczecinianie stawiają wszystko na jedną kartę. Kolejne minuty to optyczna przewaga Pogoni, nie przekładało się to jednak na sytuacje do zdobycia bramki. Swoich szans szukał Listkowski ale jego strzały były bardzo niecelne. Na ostatni kwadrans trener Latal posłał do gry Maka oraz Szeligę za strzelców obu bramek dla Piasta Nespora i Zivca. Zmiany mocno ożywiły grę Piasta W 85 minucie po dośrodkowaniu Mraza minimalnie głową chybił Josip Barisić, trzy minuty później po bliźniaczo podobnej akcji ponownie mylił się Barisić.
W doliczonym czasie gry bardzo blisko wyrównania byli szczecinianie, najpierw strzał głową Murawskiego wylądował na poprzeczce, a chwilę później strzał Nunesa pięknie obronił Szmatuła. Do końca meczu wynik nie uległ już zmianie. Portowcy odnieśli swoją szóstą porażkę sezonie, z kolei Piast zrównał się punktami z Legią, z którą zmierzy się w następnej kolejce.
tekst: PP
foto: Mateusz Szklarski