Portowcy lepsi od mistrza!!! Pogoń – Legia 3:2

Ogromne emocje i jeszcze większe szczęście wywołało wśród kibiców Pogoni piątkowe spotkanie stołeczną Legią. Dzięki dwóm bramkom Adama Frączczaka i jednej Rafała Murawskiego Portowcom udało się wygrać z aktualnym mistrzem Polski i uczestnikiem Ligi Mistrzów 3:2!

Mecze z warszawską Legią od zawsze elektryzują szczecińską publiczność, powiedział na konferencji przedmeczowej trener Kazimierz Moskal. Miał w tym sporo racji, bowiem w chłodny, piątkowy wieczór na stadionie przy ulicy Twardowskiego stawiło się bardzo wielu kibiców. Dla obu zespołów było to bardzo ważne spotkanie, ponieważ każda z nich potrzebuje punktów jak tlenu.

Początkowe fragmenty spotkania były dosyć wyrównane. Choć trzeba przyznać, że groźniejsze wydawały się sytuacje stwarzane przez mistrzów Polski. Dla Granatowo-bordowych pierwszą dogodną okazję do zdobycia bramki stworzył Adam Gyurcso. Węgier dośrodkowywał z lewej strony boiska, ale w polu karnym każdy z jego partnerów był dobrze pilnowany. W szóstej minucie pięknego gola zdobył Adam Frączczak. Wykorzystał nieuwagę Rzeźniczaka i silnym strzałem pokonał spóźnionego Malarza. Legioniści szukali szybkiej okazji do wyrównania, ale w końcowych fragmentach akcji brakowało im koncentracji. Portowcy natomiast nastawili się na grę z kontrataków. Wojskowi dopięli swego w 23. minucie meczu. Miroslav Radović znalazł się w sytuacji sam na sam z Dawidem Kudłą i doświadczony Serb nie pomylił się i strzelił swoją pierwszą bramkę po powrocie do Lotto Ekstraklasy. Później oba zespoły chciały zdobyć kolejną bramkę, ale każda próba strzału kończyła się na obrońcach lub w rękach bramkarzy. Na pięć minut przed przerwą szczęście znów uśmiechnęło się do Pogoni. Jakub Rzeźniczak sfaulował w polu karnym Matrasa i sędzią Mariusz Złotek przyznał Portowcom rzut karny. Do piłki podszedł Frączczak, który pewnie zamienił jedenastkę na bramkę. Było to trafienie praktycznie do bramki, ponieważ chwilę później sędzia zaprosił obie drużyny na przerwę.

Na drugą połowę Pogoń wyszła w niezmienionym składzie. Natomiast trener gości postanowił zmienić Tomasza Jodłowca i w jego miejsce wprowadził Michała Kucharczyka. Pierwszą groźną sytuację stworzył sobie Gyurcso, ale będąc sam na sam z Malarzem trafi go prosto w głowę. Golkeeper gości przez chwilę nie podnosił się z murawy. Jednak dzięki interwencji sztabu medycznego mógł kontynuować grę. Dobre zawody rozgrywał Rafał Murawski, który obchodził jubileusz stu spotkań rozegranych w granatowo-bordowych barwach. W pierwszym kwadransie drugiej połowy dwukrotnie świetnym podaniem Spasa Deleva, ale Bułgar źle za każdym razem źle uderzał i wynik spotkania nie ulegał zmianie. Dla potwierdzenia swojej dobrej formy kapitan Portowców strzelił w siedemdziesiątej minucie spotkania bramkę. Wykorzystał błąd Malarza, który źle odbił piłkę po strzale Deleva i Murawski z bliskiej odległości zdobył swoją czwartą bramkę w bieżącym sezonie. Legioniści długo nie pozostawali dłużni i dwie minuty później drugie trafienie w meczu zaliczył Radović. Krótko rozegrany rzut rożny zamienił w dośrodkowanie Guilherme i Serb w zamieszaniu zmienił wynik meczu na 3:2. Goście pod koniec spotkania podeszli wyżej i to oni za wszelką cenę dążyli do uratowania choćby remisu. Pomimo doliczonych pięciu minut do regulaminowego czasu spotkania nie udało im się pokonać Dawida Kudły. Tym samym zwycięstwo Pogoni stało się faktem.

Tekst: oam

Foto: Mateusz Szklarski


Reklama