Awans znacznie się oddalił. Pogoń Baltica – Nykøbing Falster 29:35

Pogoń Baltica Szczecin nie miała zbyt wielu argumentów w spotkaniu z wyżej notowanym zespołem Nykøbing Falster. We własnej hali musiały uznać wyższość rywalek i przełknąć gorzką pigułkę w postali sześciobramkowej porażki

Pierwsza połowa spotkania rozpoczęła się dla obu zespołów dość niemrawo. Wynik otworzyła w drugiej minucie Daria Zawistowska sprytnie przedzierając się przez o wiele lepiej zbudowaną obronę przeciwniczek. Do dwudziestej minuty na tablicy wyników utrzymywał się wynik remisowy (9:9). Jednak w tym momencie zaciął się atak podopiecznych trenera Adriana Struzika. Myliły się wszystkie zawodniczki, co skrzętnie wykorzystywały przeciwniczki. Dla przykładu na cztery podyktowane rzuty karne Pogoń trafiła jedynie połowę. Granatowo-bordowe odblokowały się dopiero na cztery minuty przed przerwą. Sygnał do odrabiania strat dała Kamila Szczecina. Pięciobramkową stratę udało się odrobić tylko w połowie. Gdy wydawało się, że przed przerwą uda się dogonić rywalki dwuminutowe wykluczenie otrzymała Zawistowska i znów zawodniczki z NFH uciekły na cztery bramki (12:16).

Na drugie trzydzieści minut bardziej zmotywowane wyszły Dunki. Stopniowo powiększały swoją przewagę, a Pogoń Baltica znów zatrzymała się przy wyniku 18:21. Wówczas podopieczne Nilsa Agesena rzuciły pięć bramek z rzędu. Wydawało się, że szczecinianki nie podniosą się i będą w stanie nawiązać równorzędnej rywalizacji, ale dwie bramki Szczeciny i kilka składnych akcji Karoliny Kochaniak na nowo rozpaliły serca kibiców. Udało się doprowadzić do różnicy sprzed przerwy (24:28). Niestety zamiast uspokoić grę i spokojnie konstruować akcje ofensywne, Baltica rozpoczęła serię nerwowych i niepotrzebnych rzutów. Nykøbing Falster skutecznie wyprowadzało szybkie kontrataki, czym zbudowało sobie wysoką i bezpieczną przewagę na pięć minut przed końcem spotkania (25:32). W końcówce spotkania kilka piłek odbiła jeszcze Adriana Płaczek. Nie pomogło to jednak Pogoni w odniesieniu korzystnego rezultatu. Dunki okazały się zbyt silne i przed rewanżowym spotkanie są w zdecydowanie lepszej sytuacji. Mecz zakończył się wynikiem 29:35, a MVP spotkania zostały Nathalie Hagman i Karolina Kochaniak. Rewanż za tydzień w Danii.

tekst: oam

foto: PP


Reklama