Mecz z dreszczykiem

W tym sezonie kilku zawodników King Szczecin miało okazję zmierzyć się z swoimi poprzednimi drużynami. Jutro taką okazję będzie miał Robert Skibniewski, dla którego będzie to pierwsza taka możliwość w brawach Wilków Morskich.

Przed bieżącymi rozgrywkami do King zakontraktował sześciu nowych zawodników, z których czterech w sezonie 2015/2016 występowało na parkietach najwyższej klasy rozgrywkowej w Polsce. Marcin Dutkiewicz reprezentował barwy sopockiego Trefla, Szymon Łukasiak AZS-u Koszalin, Norbert Kulon wrocławskiego Śląska i Zach Robbins Siarki Tarnobrzeg. W trakcie sezonu dołączył do składu Wilków Robert Skibniewski, rozgrywający broniący ostatnio barw naszego najbliższego przeciwnika, Anwilu Włocławek. Jak dotychczas radzili sobie zawodnicy w tym sezonie grając przeciwko swoim dawnym drużynom?

Oprócz Skibniewskiego, jedynie Norbert Kulon nie miał możliwości wystąpienia przeciwko swojemu poprzedniemu pracodawcy. Śląski nie zgłosił się w tym sezonie do rozgrywek, więc naturalnie było to niemożliwe. Pierwszy taką możliwość miał Marcin Dutkiewicz. Wilki wygrały wyjazdowy mecz z Treflem (69:60), a skrzydłowy Wilków spędził na parkiecie 25 minut, zdobywając w tym czasie 2 punkty, cztery zbiórki i po jednym przechwycie i bloku. Również zwycięsko z boju wyszli szczecińscy koszykarze w meczu z AZS-em Koszalin, w którym wcześniej występował Szymon Łukasiak. Obchodzący w tym roku trzydzieste urodziny podkoszowy rozegrał wówczas jedno z najlepszych spotkań w barwach Wilków. Sześć punktów przy stuprocentowej skuteczności, pięć zbiórek i dwa efektowne bloki mówią same za siebie.

W poprzednim roku występowałem w AZS-ie i takie spotkania są dla każdego bardzo szczególne. Zawsze chce się wygrać w meczach przeciwko swojej dawnej drużynie. To był dla mnie specyficzny mecz i dlatego chciałem zrobić wszytko, by go wygrać. Najważniejsze, że osiągnęliśmy nasz cel mówił po meczu Szymon Łukasiak.

Najgorzej wspomina spotkanie ze swoimi dawnymi kolegami Zach Robbins. Nikt w klubie nie reaguje dobrze na wspomnienie tamtego meczu. Wilki były zdecydowanym faworytem, a waleczna Siarka zdołała wywieźć ze Szczecina dwa punkty, co było dla niej pierwszym zwycięstwem w sezonie. Sam zawodnik rozegrał dobre spotkanie rzucając w ciągu dwudziestu ośmiu minut dziesięć oczek i dołożył do tego siedem zbiórek, dwie asysty i trzy bloki.  Jednak nie uchronił tym swojej drużyny od bolesnej porażki.

„Skiba” do tej pory dobrze wywiązuje się z powierzonych mu zadań i notuje niezłe występy pod wodzą trenera Łukomskiego. W siedmiu ostatnich meczach, w których wystąpił nowy rozgrywający Wilki odniosły pięć zwycięstw i zanotowały tylko dwie porażki.

Środowe spotkanie będzie okazją do wygrania kolejnego meczu z rzędu. Poza tym będę grał przeciwko swojemu byłemu klubowi, więc dreszczyk emocji na pewno będzie temu towarzyszył – mówi Robert Skibniewski przed meczem z Anwilem.

tekst: Oskar Masternak

foto: Oskar Błaszkowski


Reklama